W Polsce mamy wiele perełek architektonicznych, które, choć nieco zaniedbane, mają nadal wielką wartość historyczną. Oto przykład jednej z nich: dworzec cesarza Wilhelma w miejscowości Prakwice na Pomorzu. Przyjrzyjmy się jego cechom i interesującej historii!
Historia budynku
Dworzec cesarza Wilhelma jest jednym z najciekawszych zabytków architektury kolejowej. Ta „wędrująca budowla” po latach zmieniła swoje przeznaczenie, stając się dworcem kolejowym w Budwitach. Wróćmy jednak do samego początku.
Na budowę dworca w w miejscowości Prakwice (niem. Proekelwitz) złożyło się kilka okoliczności. Pierwszą było uruchomienie linii kolejowej od Malborka przez Myślice po Małdyty, oddanej w 1893 roku. Drugim powodem, dla którego budynek został wzniesiony, były potrzeby cesarza Niemiec Wilhelma II, który regularnie odwiedzał Prakwice, żeby polować w okolicznych lasach. Działo się to na zaproszenie właściciela majątku, Ryszarda zu Dohna-Schlobitten. Wedle niektórych źródeł hrabiego i cesarza łączyło głębsze uczucie niż sama przyjaźń. Dworzec zaś miał służyć również jako miejsce spotkań.
Budynek nazwano wtedy „cesarskim pawilonem”. Niestety, przyjazdy te skończyły się w 1906 roku, kiedy między przyjaciółmi doszło do konfliktu. Ostatni raz cesarz skorzystał w ze swojego pawilonu w 1910 roku.
Prakwice – Budwity
Co się stało z budynkiem? Postanowiono o jego przebudowie, a następnie około roku 1921 dokonano translokacji do Budwit. W kolejnych latach obiekt zmodernizowano i zmieniono formę architektoniczną. Po zakończeniu drugiej wojny światowej cała linia kolejowa została zdemontowana, ale w 1949 wznowiono połączenia na trasie Malbork-Małdyty. W tym też czasie dworzec przeszedł na własność PKP, a w jego murach zaczęły mieszkać rodziny kolejarskie. Historia kończy się w 1999 roku, w którym zamknięto linię kolejową, odtąd też zmieniło się przeznaczenie budynku – miał on już wyłącznie funkcję mieszkalną.
Przeczytaj też: Uniwersytet Trzeciego Wieku Malbork | Visual merchandiser – czy to dobry zawód?
Jak kiedyś wyglądał Dworzec cesarza Wilhelma?
Na naszą uwagę zasługuje nie tylko powiązanie budynku z cesarzem Niemiec, ale też jego nietypowa architektura. Władca był bowiem miłośnikiem stylu staronorweskiego, więc w obiekcie zastosowano elementy dekoracyjne, które nawiązują do kultury Wikingów. Były to między innymi końcówki desek wiatrownicy z wyrzeźbioną głową smoka oraz deski maskujące końcówki płatwi w formie trójzębu.
Na początku budynek został wzniesiony z drewna na planie podkowy. Jednak po zmianie jego przeznaczenia i przeniesieniu do Budwit rozebrano ganek-werandę od strony torów, a dobudowano murowaną, podpiwniczoną, pięcioboczną nastawnię. Kolejne remonty ingerowały m.in. w dach, który można określić jako naczółkowy, dwuspadowy i wielospadowy, pokryty kilkoma rodzajami dachówki ceramicznej. Sama wieżyczka natomiast została przykryta papą. W dawnym dworcu kolejowym zachowane zostały pozostałości po pierwotnej stolarce otworowej, podłogach i ozdobnej podsufitce.
W latach 50., kiedy budynek miał spełniać funkcję mieszkalną, konieczna okazała się budowa komina i usunięcie bocianiego gniazda z dachu. Choć było to praktyczne rozwiązanie, pawilon stracił sporo swojego uroku. W kolejnych latach polityka władz PKP doprowadziła do upadku wielu podrzędnych linii kolejowych. Mimo chęci zachowania dworca po roku 1999 nie udało się go ochronić przed szabrownikami. Skradziono całe ruchome wyposażenie, pamiętające być może czasy Wilhelma II i zdewastowano ściany i podłogi.
Chociaż obiektem byli zainteresowani artyści, którzy uwiecznili go w swoich grafikach, nie został on nigdy przekazany w ręce któregoś z nich.
Jak dworzec wygląda obecnie?
Dawny „Cesarski Pawilon” zaczął popadać w ruinę. Przez długi czas nie znalazł się inwestor zainteresowany kupnem i odbudową, toteż budynek niszczał coraz bardziej.
W 2013 roku los dworca się odmienił. Urok i niecodzienna historia tego niezwykłego budynku oczarowały inwestora, który postanowił go odrestaurować i uruchomić jako hotel butikowy. Prace dobiegły końca w roku 2018 i od tego czasu przyjmuje gości z całej Europy.
Tak prezentuje się dziś (zdjęcia z galerii hotelu):
Dworzec cesarza Wilhelma na mapie
Z uwagi na relokację budynku i nieścisłości w nazwach stacji kolejowych przed laty, odnalezienie dworca może być kłopotliwe. Choć ostateczną stacją, jakiej budynek służył, były Budwity, w rzeczywistości mieści się on w Gumniskach Małych.